Mieczysław Łacek
Około roku 1946 Helena Jarząbek zgłosiła się na Jasną Górę do Hieronima Pośpiecha, ówczesnego Kustosza, który wcześniej udzielił jej sakramentu małżeństwa. Poinformowała go, że chce ofiarować swój dom na Bachledówce komuś, kto zrobi z niego dobry użytek.
Według relacji O. Hieronima nie było jeszcze mowy o przekazaniu domu jakiemu kolwiek zakonowi. O. Hieronim napisał najpierw list do Włocławka, do ks. Prof. Stefana Wyszyńskiego pytając, czy nie przyjąłby willi dla grupy dziewcząt z Instytutu Prymasowskiego, którymi ks. Prof. się opiekował. Nadeszła odpowiedź odmowna. Taką też odpowiedź odesłał do Pani Jarząbek.
Dopiero wtedy ofiarodawczyni zaczęła szukać zakonników lub zakonnic, którzy by przyjęli dom. Przyjęli dom księża Michaelici. Urządzili w willi zakład dla chłopców, ale po pewnym czasie zrezygnowali i wyjechali, gdyż administrator apostolski Ks. Abp Eugeniusz Baziak nie znalazł racji, aby pozwolić im na budowę publicznej kaplicy. W roku 1952 pani Helena zaproponowała willę Siostrom Sercankom, jednak siostry jej też nie przyjęły.
Pani Helena Jarząbek nie rezygnowała. Około roku 1952/53 do wspomnianego O. Hieronima na Skałkę w Krakowie zgłosiła się Pani Stefania Konieczna: "Jej przyjaciółka chce podarować paulinom willę na Bachledówce". O. Hieronim powiadomił o tym Generała O. Alojzego Wrzalika. Polecił on O. Hieronimowi udać się do proboszcza w Miętusowie po zasięgnięcie opinii. Podczas nieobecności proboszcza pożądaną opinię wydał Ojcu tamtejszy wikariusz. O. Generał po przeczytaniutejże opinii wysłał na Bachledówkę Ojców Jerzego i Aleksandra, by zbadali sytuację na miejscu. Ale sam jeszcze się wahał[1]. Okazało się też, że Ks.Proboszcz z Nowego Bystrego, obawiając się większego rozbicia parafii, nie chce na Bachledówce żadnych zakonników.
W niedzielę 19 czerwca 1955 roku przybyła na Jasną Górę pielgrzymka z Zakopanego pod przewodnictwem ks. Wikarego Władysława Curzydło. W pielgrzymce wzięła udział również pani Jarząbek. Dzięki interwencji ks. Curzydło, doszło do kolejnego spotkania z Generałem O. Alojzym Wrzalikem. Wyjaśniono wówczas, że Bachledówka należy do parafii Miętusowo, a tamtejszy proboszcz ks. Kanonik Władysław Chowaniec jest życzliwy paulinom i wyda korzystną opinię. Ponadto ks. Curzydło zobowiązał się przekonać ks. Kan. Jana Tobolska, dziekana nowotarskiego i zarazem proboszcza w Zakopanem, do napisania listu do Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Dzięki temu listowi paulini uzyskali również pozwolenie na otwarcie publicznej kaplicy.
"W Bachledówce drzemią lasy,
kołyszą się stare drzewa.
Jak szczęśliwe są te czasy,
nawet wiater o nich śpiewo,
ze Maryja Jasnogórska
przyszła tutaj w górski kraj..."
(Bronisława Słodyczka)
Urzędowo w imieniu Zakonu Paulinów przejęcia willi dokonali w dniu 22 czerwca 1955 roku O. Kajetan Raczyński - wikariusz generalny i O. Celestyn Tarka - ekonom generalny. W dniu 30 czerwca tego roku O. Kajetan odprawił pierwszą Mszę św. na Bachledówce. Andrzej Kula złożył pierwszą ofiarę na Mszę św. dziękczynną za to, że w góry przybyli paulini z Matką BożąJ asnogórską. 10 lipca 1955 roku nastąpiło uroczyste powitanie paulinów przezmieszkańców wsi Międzyczerwienne.
"Bóg wysłuchoł prośby nase,
posłoł Matkę do goroli.
Chwała Bogu Najwyższemu,
strzegom Jom ojcowie biali.
Boże wspieroj ich Swą łaską
i osładzaj zycia cas.
Niech pracują dla Jej chwały,
jak najdłużej pośród nos".
(Bronisław Słodyczka)
Wspomina O. Hieronim Pospiech: „W listopadzie/grudniu 1955 roku przebywałem miesiąc na wypoczynku na Bachledówce. Willa była mała: kaplica, 2-3 pokoje, kuchnia i refektarzyk. Gosposią była P. Polakowa z Częstochowy. Wierni garnęli się do kaplicy. Na roratach było ciasno. Śpiew góralski radosny. Góralki pomagały gosposi w sprawach zakupów kuchennych”[2].
Przysłaś Matko na Podhole,
Ka som ino same skoly.
Same skoly, same wierchy,
ale krajobraz przemiły.
Choć ta ziym nos wychowała,
Serce nie ze skały dała.
Dobre serce Matko momy.
My Ciy je w łofierze domy.
Żebyś nimi zarządzała,
Ku Bogu je kierowała,
By my wierni Jemu byli,
W Jego świyntyj łasce zyli.
Pomóż nom Kochana Matko
Przezyć w zyciu ciynskiy kwile.
Nauc nos Matko dźwigać krzys,
Bo łon daje nom zbawieniy.
(Aniela Jamrych)
Nie było jednak pewności, czy paulini zostaną na Bachledówce. Władze państwowe utrudniały objęcie willi. Utrudniano też i zameldowanie paulinów motywując to tym, że Bachledówka należydo "pasa przygranicznego". Zamieszkałym tymczasowo na Bachledówce zakonnikom groziła nawet eksmisja. Dopiero interwencja u samego Premiera PRL Józefa Cyrankiewicza i jego pismo własnoręcznie podpisane przesądziło ostatecznie o pozostaniu na tym miejscu paulinów (1957).
Na tym wierchu Bachledówki
Gazduje Królowa Polski
I nami się opiekuje
Pod swój płaszcz nas przygarnuje.
Kiedy się burze zbliżają,
Silne wiatry się wzmagają,
Ręka Matki se nos broni
I od złego zawsze chroni
Matko nie opuszczaj ze nos,
Dobrom drogom prowadź ze nos.
Ratujze nos w każdej chwili
By me w życiu nie zbłądzili.
(Aniela Jamrych)
Fundatorka, pani Jarząbek, od początku czuwała nad osiedleniem się na Bachledówce paulinów i wspierała ich we wszelki możliwy sposób. Umarła w Zakopanem 2 maja 1972 roku. Wychowała 9-cioro dzieci z Domu Dziecka.
Nasa słynno Bachlydówko
Syćka ciy tu podziwiajom,
Bo te przepiykne widoki
Uroku ci dodawajom.
Nic by tobie Bachlydówko
Uroku nie dodawało
Jakby se tu w tym kościele
Matko Boskiyj brakowało.
A przysłoł Jom Pan Bóg z nieba.
Ze nom pomóc trzeba,
Zeby nase duse zbawić,
By każdy mógł w niebo trafić.
Bo Bóg ludzi umiłował.
Niebo se im przygotował
I w przepiykne złote gwiozdy
Calusieńkiy wyhaftował.
Pytomy Ciy Matko nasa
Co byś nami zarządzała –
Zebyś syćkiy nase duse
Przed Boski Tron kierowała.
Pomogojze nom Maryjo
Znosić w zyciu ciynskiy kwile.
Nauc nos Matko dźwigać krzyz
Bo łon dajy nom zbawiyniy.
(Aniela Jamrych)
W roku 1956, dzięki ofiarnośc igórali, paulini zaczęli budowę drugiego budynku. Górale dostarczali materiały budowlane i chętnie przychodzili do pracy. Wykonali też wiele stylowych mebli do otworzonej kaplicy i zakrystii (m.in. Andrzej Kula, Smrekowski i Jarosz) oraz artystyczne dywany (Maria Skubisz – „Marysia od Potocka”).
Kochomy wos Tatry
Nase piękne góry
Choć se ino tutok
Same wierchy momy.
Nom sie nojpiykniyjsy
Jeden z wierchów dostoł
I przez Matkę Boską
Se wybrany został.
My do Matki Boskiej
Syćka się garniemy,
Bo ftos może pomóc
Jak nie ta Maryja.
(Aniela Jamrych)
Bachledówka stała się od tego momentu pustelnią dla zakonników św. Pawła I Pustelnika. Ofiarowaną willę nazwano "Tebaidą" na uczczenie pustyni egipskiej, na której przebywał Patriarcha Zakonu w III/IV w. po Chrystusie, Św. Paweł I Pustelnik. Przybywali do tej pustelni paulini, aby odpocząć i nabrać sił do dalszej pracy duszpasterskiej, zwłaszcza na Jasnej Górze. Miał swoją pustelnię w górach Św. Albert dla swoich zakonników i zakonnic, mieli także paulini. Tutaj odprawiali swoje doroczne rekolekcje - zbiorowe i indywidualne. Paulińscy naukowcy m.in. O. Ferdynand Pasternak i O. Sykstus Szafraniec, O. Janusz Zbudniewek czy O. Paweł Kosiak tu pisali swoje dzieła, swoje książki, czy artykuły. Chętnie przybywali tu na odpoczynek klerycy paulińscy, a z czasem inowicjusze.
Nasa Bachlydówka -
Mo ciy Bóg w pamięci.
Kiedy słonko wstaje,
Piyrse na ciy świyci.
Piyrse na ciy świyci,
Piykniy promieniuje.
Przeciy na tym wiyrchu
Maryja króluje.
To miyjsce wybrała
I zostałas nami.
A my se Maryi
Syćka zaufali.
Pytomy Ciy Matko –
Nie łopuscoj ze nos.
Przecie lo kozdego
Serce otwarte mos.
Matko ukochano –
Cuwoj ze nad nami,
By my siy po śmierci
Do nieba dostali.
(Aniela Jamrych)
Dzięki wspaniałemu usytuowaniu, skąd rozciągał się widok na panoramę Tatr, pustelnia paulinów na Bachledówce stała się miejscem rekolekcji dla młodzieży i księży z archidiecezji krakowskiej.
Na Bachledówce, na prociw holi
Twój lud góralski pragnie Cie chwalić.
Ty nad kozduym cłekiem
Roztocz swom opiekę.
W drodze do nieba
Twych łask nom potrzeba.
Błogosław Matko Ojczyźnie naszej,
By szła z Jezusem przez przyszłe czasy.
[…]
I nasom Skalnom ziemie pod holami
Obdorz obficie swymi łaskami.
Sprzyjaj syćkim dziedzinom,
Nasa słodko Gaździno
Z Bachlydowskiego tronu swojego
(Zofia Truty)
Od roku 1967 do 1973 spędzał tu swoje lipcowe wakacje ks.Stefan kardynał Wyszyński, Prymas Polski. Przyjeżdżał tu, w towarzystwie pań z Instytutu Prymasowskiego i swoich gości, na zaproszenie Ojców Paulinów. Obecność Prymasa Tysiąclecia na Bachledówce upamiętnia specjalne epitafium z1986 roku i nazwanie Jego imieniem drogi wiodącej z Czerwiennego na wierch Bachledówki.
Bachledówka miała spełniać funkcję wypoczynkową. Jednak od początku w Kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej gromadzili się miejscowi górale. Liczba przybywających do kaplicy wciąż wzrastała. Ojcowie byli zmuszeni ułożyć stały porządek nabożeństw nie tylko na niedziele i święta, ale także w dni powszednie. Paulini byli także proszeni z posługą do chorych, a w pewnych okresach pomagali też okolicznym proboszczom (z Nowego Bystregoczy Miętustwa) w katechizacji. Zazwyczaj na stałe był tu jeden Ojciec - Ojciec Rektor. Do najbardziej zasłużonych Rektorów należą: O. Kajetan Raczyński, O.Juliusz Kłudziak, O. Ferdynand Pasternak, O. Leon Chałupka i pierwszy proboszcz Bachledówki O. Edmund Krynicki, O. Janusz Kossak oraz często zastępujący rektorów O. Korneliusz Jemioł, organizator licznych pielgrzymek autokarowych górali do sanktuariów maryjnych, zwłaszcza na Jasną Górę i gromadzący wokół siebie liczną "brać ministrancką" z okolicznych wiosek.
Hejtam pod smerkami
Hej tam pod smerkami
w Bachledowskiej roli
Nieduży drewniany kościółecek stoi.
Wielkom radość mome z tego kościołecka
bo se w nim króluje Niebieska matecka.
Wieżyczka kościoła z nad smerków wyziero.
Kto se tamok dojdzie to ocka obciero.
[1]Według pisemnej relacji złożonej na ręce o. Mieczysława Łacka przez O.Hieronima Pośpiecha, który błogosławił to małżeństwo na Jasnej Górze.
[2]Według pisemnej relacji złożonej na ręce o. Mieczysława Łacka przez O.Hieronima Pośpiecha, który błogosławił to małżeństwo na Jasnej Górze.